KRYZYSY SĄ NAM POTRZEBNE

Istnieje kilka uzupełniających się koncepcji rozwoju człowieka, mówiących o wpływie naszych wczesnych relacji na sposób w jaki radzimy sobie z życiem. Według jednej z nich (E. Eriksona) człowiek rozwija się przez całe życie, rozwiązując kolejne kryzysy rozwojowe. Siłą napędzającą rozwój są pojawiające się potrzeby i wyzwania, jakie stawia przed nim społeczeństwo. Czasami dążenie do zaspokojenia potrzeb ograniczają oczekiwania społeczne.

Człowiek mający oparcie w wystarczająco dobrych relacjach z bliskimi radzi sobie z tym, dokonując własnych wyborów, dotyczących tego kim jest, co może i dokąd zmierza. Człowiekowi pozbawionemu takiego wsparcia zwykle jest coraz trudniej, w każdym kolejnym okresie życia. Pomocna bywa relacja z terapeutą.

Warunkiem powodzenia terapii jest zaangażowanie Klienta i Terapeuty. Zmiana nie dokonuje się poprzez ciągłe udoskonalanie, lecz przez akceptację tego kim jestem i kim mogę się stać. Akceptująca obecność empatycznego i autentycznego terapeuty, pomaga Klientowi zbudować zaufanie do siebie samego i świata oraz poczucie sprawczości. 

brothers-457234_1920W okresie niemowlęcym (pierwsze miesiące życia) wykształca się w nas podstawowy poziom zaufania do świata, relacji i siebie samego. Istotna jest tu obecność osoby pełniącej funkcję mamy, otaczająca dziecko troskliwą opieką i niosąca pocieszenie. Od jakości tej relacji zależy, czy na późniejszych etapach życia towarzyszyć nam będzie nadzieja i zdolność do zawierzania innym i sobie, niezbędna do wyob
rażania sobie przyszłości, formowania oczekiwań i podejmowania zachowań pozwalających osiągać określone cele, czy też będziemy musieli wiele energii poświęcić na przezwyciężanie skłonności do wycofywania się i depresji.

boy-470939_1280

W okresie wczesnego dzieciństwa (do 3-go r.ż.) uczymy się samodzielności. Największy wpływ na wykształcenie dominującego poczucia autonomii lub wstydu, decydującego o naszym poczuciu własnej wartości mają rodzice.
Jeżeli nie otrzymamy od nich wystarczającego poziomu akceptacji i podziwu dla świeżo nabywanych umiejętności, na kolejnych etapach życia będziemy czuli się „niewystarczająco dobrzy”, co każe nam wciąż szukać akceptacji innych osób. Innym problemem może być nadmiar bezpodstawnego poczucia winy i zwątpienia, utrudniające wykształcenie sprawnie działających mechanizmów dokonywania własnego wyboru i samokontroli.

child-817369Okres przedszkolny (3-6 r.ż.) to czas zabawy – właśnie poprzez zabawę przygotowujemy się do pełnienia przyszłych ról społecznych (np. rodzinnych i zawodowych), zyskujemy też poczucie humoru – umiejętność śmiania się z siebie i innych, wykształcamy zaczątki poczucia własnej sprawczości i systemu wartości.
W tym okresie coraz ważniejsi stają się wszyscy członkowie rodziny i rówieśnicy. Brak wsparcia w radzeniu sobie z nieuniknionymi niepowodzeniami skutkuje poczuciem braku wpływu, słabości. Dziecko rośnie myśląc, że jest słabe, niekompetentne oraz winne własnej słabości i niespełnianiu oczekiwań innych. Towarzyszące zabawie zahamowania są ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa dziecka, jednak ich nadmiar może stać się przyczyną wielu zaburzeń neurotycznych.

kids-1093758W okresie wieku szkolnego (6-12 r.ż.) znaczenia nabierają relacje z otoczeniem – „sąsiedztwem” i szkołą. Nadal uczymy się wpływać na otoczenie, realizować określone cele własne i wyznaczone przez innych, współpracować.
Ćwiczymy też nowe role, wchodzimy w relacje z nowymi osobami – porównujemy się z rówieśnikami, rywalizujemy z nimi. Dzięki temu uczymy się kochać zarówno pracę, jak i zabawę, ufać własnej sprawczości. Jej brak odczuwamy boleśnie jako brak kompetencji, poczucie, iż nie dorównujemy innym – jesteśmy od nich gorsi, co może skłaniać dziecko do nadmiernego współzawodnictwa lub nadmiernego pogrążenia się w świecie wyobraźni, zamiast kontaktu z realnymi osobami.


Okres dojrzewania (12-18 r.ż.)
poświęcony jest wykształceniu tożsamości – młody człowiek, aby móc określić siebie jako osobę dojrzałą i wiarygodną, musi podważyć i zweryfikować wszystko, czego nauczył się na poprzednich etapach swojego rozwoju. Powinien także móc uznać i zyskać uznanie społeczności w której żyje, aby odnaleźć w niej własne miejsce. Dostrzega wielość rozmaitych możliwości, próbuje je testować. Jego poczucie egzystencji wiąże się często z zainteresowaniem różnymi ideologiami (religia, filozofia, polityka), poszukiwaniem wzorów, autorytetów i wartości, które może zmieniać i odrzucać, ustalając granice własnej tożsamości.

Najważniejszą grupą odniesienia staje się grupa rówieśnicza oraz grupy nieformalne, natomiast autorytetem – nauczyciele i mentorzy. Najważniejszym pytaniem, na które trudno znaleźć odpowiedź: „Co oni sądzą o tym, kim jestem?” Optymalnie, powinno dojść do zintegrowania możliwości cielesnych, osobistych potrzeb libidalnych, preferowanych umiejętności, ważnych identyfikacji, sprawnych mechanizmów obronnych, skutecznych sposobów wyrażania siebie i stale wykorzystywanych ról. W rzeczywistości, zadania tego okresu rozwojowego – zdolność do przyjęcia odpowiedzialności i wierności, po części w wyniku braków wyniesionych z poprzednich okresów, najczęściej są realizowane tylko częściowo.

W związku z rozwojem nowych połączeń neuronalnych w mózgu, określa się go także jako okres drugiej szansy, stwarzający możliwość nadrobienia tych deficytów, o ile wpływ otoczenia okaże się wystarczająco dobry. W skrajnie negatywnym wariancie, może dojść do całkowitego „odrzucenia roli” z powodu braku wiary we własne siły, wykształcenia (społecznie nieakceptowanej) tożsamości negatywnej, czy bezkrytycznego zaangażowania, przyjmującego formę destruktywnego fanatyzmu.


Okres wczesnej (19-34 r.ż.) i środkowej (35-60 r.ż.) dorosłości
to twórczy okres doświadczania siebie w relacjach – znajdujemy spełnienie i rozkosz w obdarzaniu miłością i znajdowaniu siebie w innym człowieku. Wyzwaniem są obowiązki zawodowe i rodzinne. W tym czasie kształtuje się nasza umiejętność tworzenia bliskich i intymnych związków (czasem wymagających poważnych poświęceń i kompromisów), nowych idei i przedmiotów oraz prokreacji. A docelowo – umiejętność troszczenia się o to, co udało nam się stworzyć. Początkowa zdolność do zatracenia siebie w celu odnalezienia drugiej osoby w zjednoczeniu ciała i umysłu powinna przerodzić się w poszukiwanie wspólnych zainteresowań oraz przedmiotu wspólnej troski.

W tym czasie istotny jest także lęk przed izolacją i osamotnieniem. Pomyślne rozwiązanie konfliktu pomiędzy intymnością a izolacją pozwala na wykształcenie zdolności do dojrzałej miłości – dorosłego oddania, dążenia do godzenia sprzeczności. Siłą przeciwną jest samotnictwo, czasem przybierające formę dążenia do autodestrukcji lub koncentrowania się na realizowaniu obsesyjnej potrzeby własnego przetrwania i rozwoju, przesadnej dbałości o swój wygląd, odrzucaniu innych, czemu towarzyszy poczucie patologicznej stagnacji. Odrzucanie może także przybierać formę „izolacji we dwoje”, fizycznego lub psychicznego okrucieństwa wobec własnych dzieci lub moralizatorstwa w stosunku do innych osób lub grup społecznych.

old-450742_1920 — kopiaOkres późnej dorosłości (60+), potocznie określany „starością” to czas podsumowań. Jego tematem przewodnim jest dążenie do integralności, któremu często towarzyszy rozpacz – przeświadczenie, że „czasu jest za mało, aby zacząć życie od nowa”. Zaletą, którą możemy wykształcić – mądrość, a jej przeciwieństwem – pogarda w stosunku do siebie lub innych, jako reakcja na odczuwanie narastającego poczucia końca, zmieszania i bezradności. Starszym ludziom często brakuje kontaktu z bliskimi, co sprawia, że nie mają z kim dzielić się sobą i nie mogą czuć, że „naprawdę żyją”. Pogrążają się więc w stagnacji, opłakują stracony czas i tracone stopniowo możliwości. Dotychczasowe lęki dotyczące życia, zastępuje lek przed niesprawnością, zależnością i śmiercią.

Wyzwaniem staje się przeżycie kolejnego dnia, godzenie się ze stratą bliskich, pielęgnowanie nadziei na dalsze doświadczanie szczęścia i radości. Otoczenie często spycha starszych ludzi na margines, pomija i zaniedbuje. To sprawia, że zagrożona staje się ich duma i szacunek do samego siebie, czemu towarzyszyć może poczucie wstydu, wrażenie bycia traktowanym jak „dziecko pozbawione zabawy”, niezdolne do podejmowania decyzji, myślenia i zapamiętywania. Zamiast spotykać się i dzielić doświadczeniem z rówieśnikami, korzystając z możliwości jakie daje wolność od obowiązków zawodowych, często doświadczają izolacji.

Niewiele jest osób, które starzenie się traktują jak przywilej – czas na zostawienie za sobą części spraw wymagających czasu i uwagi, troskę o siebie – swoje ciało i odpoczynek, niezbędne do pokonania ostatniego odcinka drogi, pielęgnowanie pasji i bliskości oraz zapewnienie sobie źródła radości, która pozwala na pielęgnowanie wypracowywanej latami siły woli i niezależności.

Agnieszka Sidewicz – Mościcka

*na podstawie Erikson E. H.”Dopełniony cykl życia”