DLACZEGO RÓŻNIE ROZUMIEMY BLISKOŚĆ

Zgodnie z teorią przywiązania1, więź psychiczna to zakorzenione w biologii więzy między dzieckiem a opiekunem, które mają zagwarantować bezpieczeństwo, ochronę i przetrwanie. W procesie rozwoju, fizyczna pępowina zostaje zastąpiona psychiczną potrzebą uczucia bliskości z matką lub z innymi bliskimi osobami.

Ważną funkcją opiekuna jest umiejętność odzwierciedlania stanów dziecka, co staje się podstawą jego tożsamości. Rodzaj więzi, jej jakość, dziecko przechowuje w formie schematów umysłowych i na ich podstawie formułuje oczekiwania dotyczące tego jak inni powinni się wobec niego zachowywać.

Zasadniczą różnicą, na którą zwrócił uwagę Bowlby, pomiędzy wytwarzaniem się przywiązania u ludzi i u zwierząt, jest reaktywność otoczenia. O ile u zwierząt odpowiedź środowiska nie jest fundamentalna, o tyle u ludzi kontakt emocjonalny, w tym także i przywiązanie, musi być dwustronny – niezbędne są sygnały, ale i odczucie zainteresowania opiekuna sobą, a więc jego reakcja. „Jakość” więzi zależy właśnie od wzajemnej relacji opiekuna i dziecka, ich wrażliwości oraz komunikatywności.

Według Bowlby’ego, trzy pierwsze lata życia dziecka są okresem krytycznym, po upływie którego wytworzenie się więzi staje się praktycznie niemożliwe: „Raz wykształcone przywiązanie charakteryzuje istotę ludzką od kołyski aż po grób”. (Bowlby)

Teoria przywiązania opisuje trzy dominujące typy przywiązania wykształcane w dzieciństwie. Różnią się one stylem komunikacji i reakcji obserwowanych pomiędzy opiekunem (zazwyczaj matką) i dzieckiem:

STYL PRZYWIĄZANIA
bezpieczny lękowy unikający lękowy oporujący/ambiwalentny
Matka: trafnie odczytuje sygnały, reaguje zgodnie z potrzebami dziecka. Matka: odrzuca zachowania przywiązaniowe dziecka, emocjonalnie niedostępna, kontakt fizyczny ją krępuje, wycofuje się gdy dziecko jest smutne. Matka: reaguje niekonsekwentnie na sygnały wysyłane przez dziecko, nie można przewidzieć kiedy będzie emocjonalnie dostępna, nie umie dostroić się do dziecka.
Dziecko: otwarcie wyraża potrzebę ukojenia, demonstruje ulgę po kojących sygnałach matki, chętnie wraca do zabawy. Dziecko: nie okazuje negatywnych emocji ani potrzeby ukojenia, powstrzymuje sygnały świadczące o dążeniu do łączności z matką. Dziecko: nasilona ekspresja zachowań, niepokojąco zaprzątnięte kontrolowaniem dostępności matki, głęboki dystres podczas nieobecności matki, niemożliwość uspokojenia po powrocie.
Styl komunikacji: zależny, oparty na współpracy:„Widzę co czujesz i odpowiadam zgodnie z Twoimi potrzebami”. Styl komunikacyjny: dziecko nie wyraża potrzeby bliskości, nie odpowiada na czułe słowa, gesty (unika odrzucenia, ignorowania). Styl komunikacyjny: stałe, uporczywe sygnalizowanie potrzeby przywiązania przez dziecko.

Style przywiązania przekładają się także na sposób funkcjonowania dzieci – ich samoocenę, zdrowie psychiczne, sposób radzenia sobie z uczuciami, zdolność podejmowania inicjatywy, kompetencje w relacjach społecznych, skłonność do bycia ofiarą lub agresorem oraz definiują sposób w jaki wchodzimy w relacje w życiu dorosłym:

STYL
PRZYWIĄZANIA
CECHY DZIECI CECHY DOROSŁYCH
bezpieczny Wyższa samoocena, zdrowie emocjonalne, prężność Ja, pozytywny afekt, lepsza zdolność do podejmowania inicjatywy, wyższe kompetencje w relacjach społecznych, lepsza koncentracja w trakcie zabawy. Nie bywają agresorami ani ofiarami.Przez dorosłych traktowane serdecznie, stosownie do wieku. Autonomiczni: elastyczni, znają własne potrzeby, umieją je wyrażać.
lękowy unikający Niższa samoocena i wyniki. Często stosują przemoc wobec innych. Ryzyko wystąpienia zaburzeń o charakterze obsesyjnym (lęki, natręctwa), narcystycznym, schizoidalnym (niewytwarzanie bliskich relacji, brak odczuwania przyjemności, podejrzliwość).Przez dorosłych często postrzegane jako naburmuszone, aroganckie, zbuntowane – budzą złość, próby kontroli. Zdystansowani: zaprzątnięci potrzebami innych, zaprzeczają swoim – niezaspokojonym potrzebom.
lękowy oporujący/ambiwalentny Niższa samoocena i wyniki. Ryzyko wystąpienia zaburzeń o cechach histerycznych (nadmierna pobudliwość, zmienność nastrojów, egocentryzm) i historionicznych (prowokacyjność, teatralność zachowań). Często padają ofiarą przemocy.Przez dorosłych często postrzegane jako niedojrzałe, lgnące do innych – infantylizowane, traktowane pobłażliwie. Zaabsorbowani: nieustannie wątpią w stan zaangażowania partnera, nie mogą poświęcić uwagi swojej potrzebie autonomii.
Czwarty styl przywiązania charakterystyczny dla dzieci zaniedbywanych, doświadczających przemocy i wykorzystywanych seksualnie
lękowy zdezorganizowany Wysoki czynnik ryzyka dla psychopatologii w dzieciństwie, okresie dorastania i życiu dorosłym. Zdezorganizowani: zmagają się z nierozwiązanym doświadczeniem urazu bądź straty.

Jeżeli proces naszego rozwoju przebiega niepomyślnie, oznacza to na ogół, iż rodzice (zwykle sami będąc ofiarami nieprawidłowego przebiegu procesu socjalizacji) nie są w stanie stworzyć warunków umożliwiających wykształcenie wzorca przywiązania cechującego się poczuciem bezpieczeństwa, a my:

  1. naśladując ich, uczymy się odtwarzać ruchy, działania i zachowania, ale poprzez konieczność dostosowywania się do często niewypowiedzianych oczekiwań, wyrażamy jedynie te, które pomagają zachować specyficzną więź, ograniczając pozostałe; umiejętność posługiwania się przedmiotami również może zostać wykształcona w ograniczonym stopniu, jeżeli rodzice nie zachęcają dziecka do samodzielności w poznawaniu otoczenia lub jeśli cała aktywność dziecka przekierowana jest na monitorowanie ich obecności (zaabsorbowany i zdezorganizowany styl przywiązania);
  2. przyswajając wartości, normy i wzory zachowań, związane z zaspokajaniem indywidualnych potrzeb, zazwyczaj korzystamy tylko z tych, które są dostępne w najbliższym otoczeniu, a więc często niepożądanych, bądź uczymy się zaspokajać potrzeby innych, wypierając własne, co może wywoływać poczucie zagubienia i frustracji oraz prowadzić do zniekształcenia relacji z innymi w życiu dorosłym;
  3. próbując utożsamiać się z członkami społeczeństwa, czujemy się „inni” – mniej lub bardziej niż oni wartościowi, co prowadzi do zniekształconego postrzegania partnerów interakcji, a w konsekwencji – zaburzonych relacji;

Procesem towarzyszącym socjalizacji, jest zwykle wychowanie, podobne do niej w zakresie międzypokoleniowego przekazywaniem doświadczeń, różne pod względem intencjonalności i czasu trwania.2

Istotnym wydaje się być fakt, iż wydarzenia z dzieciństwa rodziców, ich drogi kształcenia, doświadczenia z własnego małżeństwa kształtują ich osobowości i znajdują wyraz w zachowaniu wobec własnego dziecka3 – ich postawa wpływa na jego rozwój umysłowy, cechy osobowości, inteligencję, aktywność, niezależność i emocjonalność.

Jedynie postawa akceptująca sprzyja w pełni socjalizacji i emancypacji dziecka w rodzinie. Pozostałe postawy przyczyniają się do trudności w przystosowaniu społecznym, nauce, zaburzeń nerwicowych a nawet przestępczości.”4

Niestety w wielu przypadkach zarówno proces socjalizacji, jak i proces wychowania jest zaburzony. W efekcie znaczna część społeczeństwa cierpi z powodu różnego rodzaju deficytów, przekazując je kolejnym pokoleniom.

Dobrze poprowadzona psychoterapia stwarza możliwość przerwania tego procesu – zadaniem terapeuty jest, wejście w rolę „rodzica naprawczego” i zapewnienie klientowi – „dziecku” interakcji opartych się na zasadzie akceptacji, poprzez przestrzeganie zasad prawidłowej komunikacji.

Zgodnie z tymi zasadami, terapeuta:

  1. przyjmuje klienta „dziecko” takim, jakim jest, ze wszystkimi zaletami i wadami, pomaga rozpoznawać i nazywać uczucia, emocje, śledzić motywy podejmowanych działań oraz oceniać ich konsekwencje, towarzyszy mu podczas podejmowania decyzji, uczy brania za nie odpowiedzialności;
  2. jest otwarty na jego indywidualne potrzeby, stawia i uczy stawiać granice, oprotestowuje zachowania autodestrukcyjne;
  3. obdarowuje go zaufaniem;
  4. okazuje zainteresowanie życiem „dziecka”;
  5. pozostawia klientowi pole do własnej inicjatywy i aktywności, wspierając jego konstruktywne działania podejmowane podczas sesji oraz motywując do ich podejmowania w świecie rzeczywistym.

Dzięki temu klient – „dziecko” uczy się nawiązywać trwałą więź emocjonalną, wyrażać uczucia, odczuwać i okazywać zaufanie oraz zadowolenie z rezultatów swojej pracy, dążyć do przezwyciężania trudności, wykazywać inicjatywę, staje się zdolny do współdziałania, poprawia się jego samoocena i poczucie wartości, wzrasta zdolność do niezależności, stawiania i przestrzegania granic oraz przejawiania zachowań altruistycznych, a także motywacja do uczenia się.

Wszystko to umożliwia „dziecku” przebudowę dotychczasowej tożsamości, podniesienie poziomu satysfakcji z własnego życia oraz stopniowe wkraczanie na coraz wyższe etapy uzyskiwania kompetencji społecznego współżycia z innymi ludźmi.

Agnieszka Sidewicz – Mościcka

*na podstawie:

1 Wallin D.J., Przywiązanie w psychoterapii, WUJ, Kraków 20112 Miczyńska – Kowalska M., Socjalizacja w społeczeństwie ponowoczesnym, RW KUL, Lublin 2012
3 Klaus – Jurgen Tillmann, Teorie Socjalizacji. Społeczność, instytucja, upodmiotowienie, PWN, Warszawa 2005
4 Nerło M., Postawy wychowawcze rodziców, w: Forum Oświatowe 2003